Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/330

Ta strona została przepisana.

Doświadczenie powinno było ostrzedz ją o niebezpieczeństwie tych wstecznych analiz.
Bolesne niepokoje, które od kilku tygodni zasępiały jej szczęście, wynikały zawsze z tego oglądania się za siebie, które wykazywało jej zagadki tam, gdzie powinno było być źródło nadziei.
Tak samo było i tym razem...
I teraz w miarę jak wywoływała — z drobiazgowością, nie pomijającą żadnego szczegółu — wszystkie ustępy ich rozmowy, zmiany fizyognomii kochanka, które widziała w wyobraźni rozgorączkowanej miłością, nabierały innego znaczenia, i zwątpienie, które jej sprawiało tyle cierpienia, zwątpienie o szczerości jego uczuć, ogarniało ją, głębokie, mimowolne, niezwalczone...
Jakim lekkim tonem zbył Rumesnil jej pytania o Antoniego! Jak widocznem było, że żądanie złodzieja uczyniło na nim inne niż na niej wrażenie! Czy mógłby się zdobyć na taką obojętność w kwestyi honoru kogoś tak blizkiego Julii, gdyby jego fantazya dla niej podobna była do namiętnego zainteresowania się, jakie w niej budziły najdrobniejsze szczegóły odnoszące się do Rumesnila? Z jaką łatwością gotów był przystać na zaniechanie wizyt w domu jej rodziców, jeżeli to się nie podoba Janowi. A na samo przypuszczenie, że przyjaciel domyśla się czegoś, jakże wrażliwym i rozdrażnionym okazał się Rumesnil! To zestawienie, które w pierwszej chwili zraniło boleśnie Julię, jakże okrutnem wydało się jej teraz, gdy rozpamiętywała to wszystko, podczas tej nocy bezsennej... Czas upływał wśród tych rozmyślań, słychać było uciszanie się ruchu