wyjścien do liceum, bo Antoni chodził po nie do odźwiernego...
— Więc Antoni pełni u nas służbę Hermesa — odpowiedział profesor w bardzo dobrym humorze będący tego rana.
Zapewne w ćwiczeniu któregoś z uczniów znalazł wyznanie wiary jaskrawo rewolucyjne, więc teraz rozkładając dziennik, pofolgował swej manii do cytat, jak zwykle czynił w chwilach dobrego humoru.
— Jaki to piękny ustęp w Antologii, odnoszą cy się do bożka posłańców:
Merkury, przebiegający gościńce...
A tymczasem Hermes urzędowy, jegomość Maradan odpoczywa sobie... Słusznie czynisz, mój synu, że nie robisz żadnych wymówek, dajesz mu naukę, spełniając czynność, którą on obowiązany jest wykonać. To jest właśnie prawdziwie demokratyczny sposób poprawiania swych podwładnych. Nie wypełniasz obowiązków, za które jesteś wynagradzany! Jak ci się podoba. Ja je wypełnię za ciebie... Ten, kto ma choć trochę poczucia uczciwości, zawstydzi się... I na drugi raz nie dopuści się podobnego uchybienia, pamiętaj to sobie. To jest właśnie największą chwałą Rewolucyi, że przetopiła nanowo całe społeczeństwo na podstawie tej wspaniałej zasady, że lud jest dobry, sprawiedliwy i rozumny z natury... Dzień dobry, Janie, dzień dobry, Julio! — mówił, zwracając się do tamtych dwojga. Lepiej ci dziś? To dobrze. I już pracujesz? Masz słuszność. Amat victoria cu-