Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/358

Ta strona została przepisana.

do zaślubienia Julii, powie to szczerze. Julia zrozumiała dobrze różnicę, jaka zachodzi pomiędzy takiemi słowami, wyrzeczonemi przez mężczyznę do mężczyzny, a takim samym frazesem, rzuconym na odczepne kochance. Prócz tego Jan był sam zakochany, a więc potrafi osądzić, czy uczucie przyjaciela podobne jest do jego uczuć. Cóż więc ryzykowała? Jeżeli Rumesnil jej nie kocha, skorzysta z tego pretekstu, z obudzonych podejrzeń brata, i przestanie bywać na ulicy Klaudyusza-Bernarda... Ach! tem lepiej! Będzie już wiedziała, czego się trzymać!... Ale czy to podobna. ażeby on jej nie kochał?.. Tyle już razy powątpiewała o jego miłości i rozpaczała nad tem, że teraz już nie chciała — nie mogła dopuścić do tak bolesnego przypuszczenia. Nie zadawała sobie nawet pytania, coby się z nią stało w takim razie... Jeżeli zaś ją kochał — a teraz oczekiwała stanowczego rozstrzygnięcia tego pytania z nadzieją przejmującą ją głębokiem wzruszeniem — wszystkie trudności zostaną tem samem usunięte. Jeżeli naprawdę, pod pierwszem wrażeniem wiadomości o jej stanie, powziął złowrogi projekt, przeciw któremu buntowała się w myśli całe wczorajsze popołudnie i całą noc — to było z obawy niebezpieczeństw, jakie jej groziły. Ale jeżeli nie wyrzekł się tej myśli, to się wyrzecze, jak tylko ona się z nim rozmówi. W egzaltowanej głowie dziewczyny powstawał plan, o którym dziwiła się, że nie pomyślała wcześniej: wyjedzie zagranicę, pod pozorem, że zamiast do Sèvres, chce się przysposobić na nauczycielkę języków nowożytnych, umieści się na jakiejś pensyi, jak tyle jej koleżanek, po paru miesiącach usunie się pod pozorem dawania prywat-