Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/363

Ta strona została przepisana.

kobietę wówczas trzydziestoletnią, kształcącą się na akuszerkę.
W tym podejrzanym światku, zapełniającym kawiarnie na ulicy des Kceoles i bulwarze St-Michel, spotyka się zawsze osobistości, marzące o mniej awanturniczej karyerze, a które stosunki ze studentami medycyny kierują w stronę kliniki położniczej. Trafiają się między niemi wytrwałe. Nie potrzeba dodawać, że moralność ich pierwszego zawodu towarzyszy im w następnym, i że prawie wszystkie obierają sobie okropną specyalność, do której chciał się zwrócić po pomoc Rumesnil.
Wyszukał on w przewodniku nazwisko dawnej przyjaciółki. Znalazł je i pojechał bezzwłocznie do jej mniemanego gabinetu porady, ohydnego warsztatu, którego właścicielką przyrzekła mu swoją pomoc. Szło już teraz tylko o nakłonienie Julii. Przewidywał on opór, który — pewien był — zniknie pod potęgą jego pieszczot i obietnic. Nie zadziwił się więc wcale błyskiem oburzenia, jaki mignął w oku dziewczyny, gdy mu odpowiedziała:
— Zdawało mi się, że cię wczoraj źle zrozumiałam. Czy naprawdę chcesz, żeby to dziecię nigdy na świat nie przyszło?
— Chcę się najpierw przekonać, czy się nie mylisz — odpowiedział.
— A jeżeli się nie mylę?
— „To musi być pomyłka” — wymówił z takiem samem dziwnem spojrzeniem i takim samym głosem pieszeczotliwym i rozkazującym, jak wczoraj na ulicy d’Estrées.
Nieszczęśliwa dziewczyna zadrżała i pochwy-