żadnej dwuznaczności, wywiera to silną suggestyę na najsilniejszych nieprzyjaciół. Z trzech członków komitetu Związkowego, którzy głosowali przeciwko wykładowi księdza Chanut, jeden tylko, co prawda, postarał się o urządzenie dzisiejszej awatury — Riouffol. Dwaj drudzy — Maryusz Gons i Brisselot, przyłożyli się do tego tylko pośrednio, oddając w ręce introligatora pięćdziesiąt biletów, danych im do rozporządzenia. Ale widząc, jaki użytek z nich zrobił, musieli uważać się za jego wspólników. Ani oni, ani Riouffol nie spodziewali się spotkać z tym artykułem ustawy, o którym nie pomyśleli, a który zmuszał ich do wyparcia się publicznie całem zachowaniem manifestantów, sprowadzonych tu przez nich — albo do odegrama nikczemnej roli zdrajców i hypokrytów — lub też do wystąpienia z komitetu, co równało się wystąpieniu ze Związku. Układając ustawę, założyciel swoim genialnym zmysłem organizacyjnym przewidział takie wewnętrzne rozterki. Dla zabezpieczenia zgody dodał zastrzeżenie, że członek komitetu, podający się do dymisyi, przestaje tem samem być członkiem Związku. A że następny artykuł zastrzegał, komitet dopełnia się sam, więc w razie ustąpienia Riouffola, Maryusza Gons i Boisselota, zastąpiliby ich ludzie wybrani przez Crémieux-Daxa, który skłoniłby do głosowania według swego życzenia trzech pozostałych członków: Rumesnila, Robetiéra i Jana Monneron. Riouffol i dwaj jego sojusznicy zmieszali się wobec takiego postawienia kwestyi, które byłoby prawdziwym zamachem stanu w łonie Tołstojowskiego
Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/405
Ta strona została przepisana.