Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/406

Ta strona została przepisana.

Związku. Poczuli w Crémieux-Daxie mistrza. Ponieważ milczeli, Crémieux-Dax zapytał:
— Zatem, godzimy się na jedno wszyscy sześciu Dobrze! Teraz, ponieważ nie przybył Rumesnil, który miał dziś prezydować, proponuję losowanie celem wyboru prezydującego, albo też głosowanie. Za dziesięć minut jeszcze trudniej będzie to uciszyć. Słuchajcie...
Śpiew, zaczęty na dole, rozlegał się teraz w całej sali i najohydniejsze strofki bluźnierstw dochodziły wyraźnie przez cienką ścianę, strofki będące wiekuistą hańbą polityków, którzy upędzając się za nizką popularnością, pozwolili je śpiewać w swojej obecności, a nawet niekiedy sami śpiewali.
— Głosujmy, panowie! — przemówił Robetiere. — Trzeba położyć koniec tym skandalom!...
— Głosujmy! — powtórzył Jan.
Nawet on pogrążony w swej trosce nie mógł powstrzymać się od współczucia dla księdza Chanut, który stojąc w rogu pokoju udawał, że przygląda się uważnie fotografii, przedstawiającej portret człowieka uwieńczonego laurem, dzieło Antonella z Messyny...
To arcydzieło, które można oglądać w Gastello Sforzesco w Medyolanie, wywoływało na tych ubogich, nagich ścianach, wspomnienie potęgi arystokratycznych Włoch piętnastego wieku.
Silny i spokojny pędzel artysty świadczył o cywilizacyi twardej, lecz gruntownej danej epoki — wyraz siły w twarzy modelu tenże sam.
Ale ten obraz był równie niewłaściwym w tej