wtedy, gdy okoliczności zewnętrzne zdają się kierować nas tam, gdzie nie doszlibyśmy sami. Nie stałeby się to, gdybyśmy nie przygotowali gruntu, przygotowując się sami. Nie zdajemy sobie sprawy z naszego w tem udziału i wzrusza nas to, jako ostrzeżenie.
Jan więc w chwili, gdy już wysiadał z dorożki, kiedy nakoniec stanęła, drgnął, usłyszawszy słowa doktora, który wziął go za rękę.
— Panie Monneron, zobaczysz za chwilę przyjaciela, który cię srodze skrzywdził. — Wiem, że nie jesteś zupełnym niedowiarkiem... Proszę więc, ażebyś miał w pamięci słowa Pisma: „Ja sam wymierzę karę.” Bogu zostaw zemstę. Przekonasz się już w tej chwili, że wypełnia On aż nadto ściśle swoje przyrzeczenie...
Te słowa Pisma, tak dziwne w tej chwili i w tem miejscu, nabierały jeszcze siły na tle tego mieszkania, urządzonego w celach tajemnej rozpusty, do którego teraz wchodził Jan z doktorem, poprzedzani przez służącego.
Trzeba tu dodać, że Rumesnil niezupelną prawdę wyznał doktorowi. Nie przypadkowo został on zraniony i nie dlatego, że bronił Juli od zadania sobie samobójczego ciosu. Ona to w szale rozpaczy, wywołanej ich rozmową, chciała go zabić i sobie odebrać życie. W chwili, kiedy skierowała na niego rewolwer, Rumesnil instynktownie wysunął lewą rękę, ażeby ją rozbroić. Ale strzał padł, kula przeszyła mu dłoń i strzaskała rękę w kostce. Ból był tak silny, że Rumesnil padł na ziemię, lecz podniósł się z przerażeniem na odgłos drugiego strzału, który Ju-
Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/422
Ta strona została przepisana.