Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/440

Ta strona została przepisana.

Antoni i pan de Montboron byli jedną i tą sam ą osobą!
Oburzony do żywego bezczelnością, z jaką został wyprowadzony w pole, pan Berthier dał fałszerzowi dymisyę.
Egzekucya odbyła się w środę o jedenastej rano, a o drugiej pan Berthier był już u profesofa.
To, co potem nastąpiło, było opisane zgodnie z prawdą w liście, który szantażysta wyprawił natychmiast do Rumesnila.
Nieposzlakowana uczciwość profesora oburzyła się na nikczemność syna.
Nastąpił wybuch wściekłości, w której ojciec przeklął go i wypędził z domu, nie chcąc słuchać żadnych tłómaczeń.
Tacy ludzie, jak profesor, żyjący abstrakcyami, dobroduszni napozór, miewają nieubłaganą srogość, kiedy już raz postanowią ukarać winnego.
Sędzia nie chciał słuchać nawet próśb żony, do której pierwszy raz przemówił jako pan domu, nie dopuszczający dyskusyi.
Jan, który znał wszystkie odcienia fizyognomii ojca, od pierwszego rzutu oka poznał ile nieszczęśliwy wycierpiał.
Moralna męka malowała się na tej mizernej, wynędzniałej twarzy, na drżących ustach, w oczach szczególniej, w których błękit tak słodki i rozmarzony zwykle, miał teraz blask gorączkowy, ostry i nieubłagany.
Ruchy także gwałtowne, nieopanowane, zdradzały nadmiar boleści.
Profesor był w swoim gabinecie, gdy wszedł