Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/441

Ta strona została przepisana.

młodszy syn; chodził po pokoju niecierpliwym krokiem, mając zamiar — gdyby żona nie wróciła zaraz — udać się do domu zdrowia, gdzie była Julia.
Po otrzymaniu listu od Jana malżonkowie ułożyli, że matka pojedzie tam pierwsza i powróci do domu ze sprawozdaniem.
Jakże długo nie powracałal
Podczas tego przesilenia; kiedy jego umysł, pełen optymizmu i złudzeń, zmuszony był już odczuwać cierpki smak rzeczywistości, Józef Monneron potrafił jednak pozostać sobą.
Jego opłakane przywidzenia i nadzwyczajna czystość sumienia objawiły się w tem, że daleko większą wagę przywiązywał w tej chwili do troski, którą mu sprawiał Antoni.
Przygoda córki — ta rana otrzymana w nadzwyczajny jakiś sposób — co powinno było obudzić jego podejrzenie, to były nieszczęście poprostu materyalne, fizyczne...
Że waryat, który się wymknął ze szpitala, strzela na ulicy do przechodniów, to się może trafić codzień.
Ojciec zgadzał się na możliwość tego zdarzenia, nie poddając go krytyce. Nie poddawał krytyce i drugiego dziwnego faktu, a mianowicie, że Jan tam się znalazł, w samą porę, ażeby zaopiekować się siostrą.
Żona i on przyjęli wczoraj objaśnienia doktora Graux z uległością niemal osłupiałą, tak byli przerażeni wiadomością o tem, co zrobił ich syn najstarszy — pani Monneron dlatego, że go kochała miłością macierzyńską zaślepioną, instynktowną, gotową za-