Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/49

Ta strona została przepisana.

chce widzieć. Jako urzędnik; obarczony rodziną, zmuszony jest przeciążać się korepetycyami, ażeby módz opłacać ubezpieczenie na życie, któreby w razie jego śmierci zapewniło skromny byt wdowie. Od chwili ukończenia studyów nie miał jednego swobodnego roku do napisania dzieła, a pan wiesz najlepiej, jak on kocha naukę.
Prowadzi życie wyrobnika — i to dla nas. Nie chce tego widzieć, jak nie chce widzieć, że jego rodzina nie jest rodziną, że jesteśmy zawieszeni w powietrzu, bez podpory, bez odpowiedniej atmosfery, bez żadnych przekonań. Czy należymy do mieszczaństwa, czy do ludu? Ja sam niekiedy czuję się synem ludu całą swoją istnością, i chciałbym powrócić na rolę, gdybym mógł. Ale mój brat Antoni już się upoił powietrzem Paryża, marzy tylko o zabawie i dostatku. Nasz skromny dom jest dla niego wstrętny. Ale ojciec nie chce i tego widzieć, jak nie chce widzieć, że moja siostra, Julia, ma wstręt do powołania, które jej wybrał, do tych kursów, na które ma uczęszczać, i do nauczycielstwa w liceum żeńskiem, które ma objąć. Kiedy ta niezgodność zarysowuje się zbyt wyraźnie, albo kiedy politycy jego ukochanego stronnictwa dopuszczają się zbyt wielkich brudów, ja, który znam go dobrze, czuję, że zamyka się on w głębi duszy, że ucieka od świata rzeczywistego w świat wyobraźni. Zamyka oczy pod względem duchowym, jak je ludzie zamykają pod względem fizycznym wobec widoku czegoś strasznego... Tajemnica mojego milczenia leży w tem uczuciu, które mam od czasów