Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/503

Ta strona została przepisana.

są nas ze sobą. Wojna pomiędzy Rzymem a Jerozolimą nie od dziś się zaczęła. Datujesię ona od czasów Tytusa i walki około Świątyni. To walka pomiędzy organizacyą konserwatywną, którą reprezentowały legiony rzymskie, a Ideałem, który reprezentował Izrael — pomiędzy polityką realistyczną, opartą na kompromisach, a bezwzlędnośną — pomiędzy organizacyą niosącą pokój, ale niegodziwą — a sprawiedliwością rewolucyjną, ale wzniosłą... Zastanów się nad tem, a zrozumiesz — że my dziś powtarzamy w nowożytnym języku ten sam tragiczny dyalog wieków: Nie możemy być w przyjaźni tak samo, jak gdybyśmy służyli w nieprzyjacielskich armiach, które z sobą walczą — ty z jednej strony, ja z drugiej... Ale pomimo tego wszystkiego — dodał z głębokiem wzruszeniem — w imię naszej wspólnej przeszłości, przyrzecz mi, że nie zapomnisz o mnie zupełnie...
— Przyrzekam ci, że będę zawsze twoim przyjacielem, nawet wbrew twojej woli! — odpowiedział Monneron.
Crémieux-Dax poruszył przecząco głową. Niewysłowiony smutek odbił się w jego oczach, smutek wiekuistego wygnańca, którego samo istnienie jest cudownym dowodem spełnienia się proroctw, a czego on sam wzbrania się uznać. Wyszedł z rozdzierającym smutkiem w spojrzeniu, nie odpowiedziawszy koledze. Jan był zgnębiony wrażeniem tych dwóch scen. Było to objawienie osamotnienia, jakie mu gotowały jego obecne przekonania! Nagle stanął przed nim ojciec, którego cała postać zwiastowała, że się stało coś nadzwyczajnego. Profesor trzymał w ręku kopertę, którą podał synowi, pytając: