przecież miłe w pożyciu duchowem. Gdybym spróbował do niego powrócić? Marzyłem o tem, ażeby być dla Eweliny mężem-kochankiem, gdybym spróbował zostać mężem-przyjacielem? Na tej drodze nie spotkam owego wrażenia kazirodztwa, które przyłączyło się nagle do moich pożądań, aby je znieprawić, i którego dowodów materyalnych znosić nie mogę. Niechaj dojdę do zespolenia duchowego z tem dzieckiem, a jeżeli nie będzie to urzeczywistnieniem wszystkich moich pragnień, to i tak jeszcze los nienajgorszy przypadnie mi w udziale. W każdym razie moje pożycie małżeńskie będzie możliwe i powinienem próbować wszystkiego, ażeby je takiem uczynić...”
Okoliczności sprzyjały temu zamiarowi zrównoważenia naszych stosunków. Wybieraliśmy się do Włoch. Ewelina okazywała zawsze żywe zaciekawienie tą podróżą. Liczyłem, że potężne rozrywki, jakie przedstawia na każdym kroku ta kraina piękna, dopomogą mi do zaniechania myśli o ukrytej nędzy mego życia i odwrócą jej uwagę od chmury, zasępiającej mi tak często czoło i oczy. Pozyskamy zewnętrzny punkt oparcia dla naszych myśli i rozmów, który jest takiem wielkiem dobrodziejstwem w pewnych przesileniach duchowych. To jedyne lekarstwo na trawiącą gorączkę każdej idée fixe. Moja przyjaciółka — z upodobaniem nazywam ją w sercu imieniem tego, czem pragnę, ażeby dla mnie została istotnie — moja przyjaciółka zatem jest inteligentna. Ma więcej wykształcenia od matki, i to wykształcenia w do-
Strona:PL P Bourget Widmo.djvu/183
Ta strona została przepisana.