Ta strona została przepisana.
wiecznego odrodzenia. Odczuł też, że to pierwsze spotkanie nie powinno się przedłużać, wobec nadmiernego napięcia wzruszeń Eweliny i jej męża, i, głaszcząc swą starą dłonią młodziutkie lica dziecka, rzekł:
— Proszę was w jego imieniu... Trzeba chcieć zapomnieć; trzeba chcieć żyć teraz.
— Spróbuję — rzekł Malelere stanowczym głosem, opierając dłoń na ramieniu d Andiguier’a.
— Spróbuję — rzekła Ewelina głosem stłumionym, tuląc syna do serca.
KONIEC.