życia małżeńskiego Antoniny. Napróżno zwalczał te urojenia, przeprowadziwszy ostrożnie pomiędzy swymi znajomymi śledztwo co do osoby tego Stefana Malclerc’a, nieznanego wczoraj, a mającego nagle zostać jednym z aktorów w tem, co było zawsze dramatem jego życia. Nie dowiedział się niczego, coby zaprzeczyło dosyć banalnym szczegółom, zebranym przez ciotkę. O ile się zdawało, nigdy nie zaszło nie wybitnego w życiu Malclerc’a; było takie samo, jak całej młodzieży jego sfery, w tych smutnych czasach upadku narodowego, kiedy rozłam Francyi na dwa obozy sprawia, że tylu młodzieńców bogatych nie obiera żadnego zawodu, nie chcąc służyć niegodnemu rządowi, i stanowi kontyngens sił zmarnowanych. Ten, początkowo, chował się na prowincyi. Nauki kończył w Paryżu, a odbywszy służbę wojskową, przeszedł, prawdziwie po mieszczańsku, kurs prawa.
Został bardzo młodo panem swego majątku — utracił ojca, mając lat dwadzieścia dwa — i pędził życie bądź w Paryżu, gdzie miał stały apartament, bądź na wsi u siostry zamężnej i matki, które mieszkały w dobrach własnych w okolicach Dôle, lub też w podróżach, z których jedna, naokoło świata, trwała piętnaście miesięcy. Wogóle przeszedł raczej niepostrzeżenie śród otoczenia, w jakiem bywał, naprzykład w dwóch klubach paryzkich, których był członkiem.
Ale d’Andiguier aż nadto dobrze wiedział z doświadczenia własnego, że człowiek może być zupełnie niepodobny do wyobrażenia, jakiego nabierają o nim inni z pozorów. Czekał tedy z niesłychaną niecierpliwością
Strona:PL P Bourget Widmo.djvu/60
Ta strona została przepisana.