Strona:PL P Bourget Zbrodnia miłości.djvu/176

Ta strona została przepisana.

go... i dla kogo? Dla takiego jak ja cynika, który posiada wprost przeciwne zalety. A w braku mnie, wybrałaby kogoś gorszego. Upokarzające to dla próżności, ale uspokaja sumienie. Tak, byłaby znalazła innego...
I znów po chwili:
— Bronię swojej sprawy znakomitemi argumentami. Gdyby tak zastosować je do zbrodni morderstwa? Jeżeli ja nie odbiorę ci dziś życia, wcześniej czy później zginiesz inną śmiercią. Prawdę powiedziawszy, cudzołóstwo — to stek wszelkich brudów. Pfe pfel...
Wrócił do siebie, przebiegając nieustannie myślą te wnioski bolesne. Znalazłszy się znowu w swoim saloniku, spojrzawszy na fotel, na którym Alfred siedział rano, odczuwał jeszcze wyraźniej niemożliwość pozostania nadal kochankiem Heleny.
Nie! ani dnia dłużej! Muszę raz skończyć, zerwać bez włócznie — zawołał głośno.
Usiadł przy biórku, zaczął pisać do Heleny; w liście tym jednak nie było nic prócz prośby o schadzkę, uważał bowiem za szaleństwo zerwanie listowne, które dawałoby jej w rękę broń przeciw niemu. Wyjechać nie widząc jej więcej, jak to uczynił z niejedną już kochanką? w tym wypadku było to niemożliwem: nie chciał zrywać stosunku