Strona:PL P Bourget Zbrodnia miłości.djvu/231

Ta strona została przepisana.

urok tej utraconej miłości, którą nie umiał cieszyć się wtenczas, gdy uląkł się wynikających zeń zobowiązań. Ale więcej niż pełnej wdzięku czułości Heleny, żałował on fizycznej jej istoty. Wbrew wszystkim swoim zasadom, pozostał on jej wiernym przez cały czas trwania ich stosunku, a okoliczność ta potęgowała w nim pamięć doznanych rozkoszy zmysłowych. Ustawicznie powracał myślą do wytwornie urządzonego saloniku przy ulicy Sztokholmskiej, do pięknej twarzyczki leżącej na poduszce, do oczu pałających ogniem tajonej namiętności. Najdrobniejsze szczegóły, które dawniej uchodziły jego uwagi, stawały mu teraz w pamięci: właściwy jej sposób opierania głowy na jego ramieniu, aromatyczna woń, owiewająca całą jej postać; niewymowna czułość jej pocałunków. W chwilach takich ogarniała go szalona tęsknota, której przeciwdziałać postanowił lekarstwem, niejednokrotnie już używanem a dotychczas zawsze skutecznem. Niezwłocznie po powrocie do Paryża począł on systemacznie nurzać się w ustawicznej rozpuście. Pomiędzy Heleną a sobą zapragnął postawić kobiety o kształtach ciała, któreby zmysły jego napawały wrażeniem piękna, o szyi łabędziej, o ramionach godnych dłuta rzeźbiarza, o wysmukłych biodrach i małych nóżkach. Wykwin-