Strona:PL P Bourget Zbrodnia miłości.djvu/261

Ta strona została przepisana.

mogę tego pojąć rozumem, ani odczuć sercem? Jak stłumić ten dręczący niepokój? Jak ulżyć brzemieniu, pod ciężarem którego upadam?...
Głównemi wypadkami, jakie zaszły podczas tych dni posępnych było kilka listów od Alfreda, listów pełnych przyjaznych zapewnień, ubolewań nad stanem zdrowia żony, smutkiem domowego pożycia i niepokojem o przyszłość. Tak więc Helena istotnie była nieszczęśliwą.
— Ach! — myślał Armand — być może, że pojęcia dobrego i złego, duszy i Boga nie mają istotnej racyi bytu. Od wielu tysięcy lat filozofowie napróżno spierają się o te kwestye, różne religie powstają i upadają kolejno. Poznałem nieudolność rozumu ludzkiego, straciłem wiarę. Ale ani rozum, ani wiara niepotrzebne są, by wiedzieć, że ludzkie cierpienie istnieje, że powinniśmy starać się usilnie, aby nie stać się przyczyną cierpienia drugich!... Że powinniśmy!... Alboż człowiek posiada wolną wolę! Ale mając wolną wolę, czy też nie mając jej, niechże umie odczuć to cierpienie i użalić się nad niem!
Raz zwróciwszy się ku tej, tak obcej mu dotąd, drodze współczucia, młody człowiek doznawać począł nie stanowczej ulgi w cierpienir, lecz pewnego rozczulenia, które roz-