Strona:PL P Bourget Zbrodnia miłości.djvu/45

Ta strona została przepisana.

czyzny, już posiada umiejętność cedzenia słodkich słówek i rzucania spojrzeń zalotnych... już wiem, że skończy tak jak matka: małżeństwo z rozsądku, bałamucenie chłopców, potem pierwszy kochanek, następnie drugi trzeci, aż wreszci zjawi się jakiś młody baron de Querne, którego zechce przekonać, że nikogo przed nim nie kochała, a której — głupszy czy mądrzejszy odemnie — uwierzy, być może. Mądrzejszy! stanowczo, bo szczęśliwym w miłości jest ten, kto umie wyzyskać największą możliwie sumę wrażeń, a oszukanym ten tylko, komu chłodna rozwaga obezwładnia serce. Weźmy naprzykład stosunek Elwiry i Don Juana... któż zaprzeczy, że jej tylko los godnym jest zazzdrości, bo potrafiła znaleźć w miłości upojenie, a on nie? Wiem o tem, a jednak ilekroć poznam nową kobietę, szatan na dnie serca mego drzemiący, każę mi natychmiast dowiedzieć się o niej wszystkiego, co tylko może mi przeszkodzić ukochać ją... Czyż nie byłoby właściwiej, żebym w dwudziestym drugim roku życia pisał w tym oto dzienniczku: „błogosławiony bądź losie, żeś mi pozwolił spotkać na drodze życia ideał kobiety, anioła pokrewnego mi duchem, etc...“ (Cudownie! brak tylko muzyki Gounoda!) Mylisz się, panie de Querne, poznałeś kobietę doświadczoną, która miała już