Strona:PL P Bourget Zbrodnia miłości.djvu/67

Ta strona została przepisana.

życia. Ilekroć na spacerze, w sklepie, lub przy stole zaszła potrzeba zdecydowania się na szybkie i stanowcze poruszenie, stał on chwilę z otwartemi usty, z wyrazem osłupienia na twarzy, jak wieśniak, przerażony gwarem i ruchem wielkiego miasta. Alfred powtarzał nieraz, że świat zewnętrzny wcale dla niego nie istnieje i mówił prawdę, bo na oderwanie go od tegoż świata złożyły się dwa czynniki: nagły przeskok jego rodziny do innej warstwy społecznej i charakter studyów matematycznych, którym się w młodości poświęcał. Napróżno Helena prosiła by nie nosił porwanego a następnie powiązanego w kilku miejscach sznureczka od binokli, by kołnierz jego surduta bywał porządnie wywiniętym a krawat zawiązanym staranie. Zaniedbanie, właściwe ludziom nauki, uwidoczniało się w powierzchowności Alfreda. Helena byłaby spłonęła ze wstydu, gdyby ktoś obcy zwrócił jej uwagę, jak wielce błahe te drobnostki przyczyniały się do potęgowania jej niechęci do męża. Czyż jednak życie serca, zarówno jak życie fizyczne nie jest sumą nieskończenie małych składników? Zresztą w drobnostkach tych wyrażał się jasno zasadniczy powód braku harmonii między małżonkami, bezwzględna różnica stosunku ich umysłowego rozwoju. Helena odebrała mało gruntowne wykształce-