Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/100

Ta strona została przepisana.

Mówią iż podły służalec jest tam silniejszym od wszystkich magnatów. Człowiek ten korzysta ze słabości króla. Zamordujcie niegodnego faworyta; lecz ocalcie króla... króla! czy słyszycie? Cokolwiek by się stało, cierpcie za niego, umrzyjcie za niego!
Głos starca dźwięczał jak za lat jego młodości. Oczy pałały jakimś dziwnym ogniem. Wyprostował się na starożytném krześle z którego jego przodkowie swą ostatnią wolę rodzinie głosili; bo członkowie rodziny Souza nie na łożu konali: i jeśli nie ginęli na polu bitwy, to dowlekłszy się do tego krzesła podaniem uświęconego, w nim śmierć znachodzili. Synowie ze łzami w oczach, szlachetnych słów ojca słuchali. Ludwik czuł, iż wszystko dobre w jego krwi płynące do piersi mu się rzucało. Simon naprzód już przysięgał sobie w duszy; iż wypełni wolę ojca.