Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/118

Ta strona została przepisana.

— Że kulejesz? Dziękuję ci za twą szczerość, mój przyjacielu. Bez wątpienia, że życie kulawego nie bardzo przyjemne.... No! lecz przecież wszyscy nie mogą być podobnymi do pięknego Narcyza; a wreszcie wyznam, iż jak na kulawego, dosyć jesteś zgrabnym.
Zaprawdę, litość brała, słysząc to chude, blade, wyniszczone suchotami dziecko, odzywające się podobnie do jednego z najpiękniejszych wówczas na dworze lizbońskim młodzieńców. Alfons sam siebie nie znał, a pochlebcy zdołali go przekonać, że on w fizycznym i moralnym względzie, jest ideałem człowieka.
Castelmelhor pospieszył ugiąć kolano przed tą mniemaną wyższością swojego monarchy.
— Piękność przystoi królowi — wyszeptał hrabia — i niegodnym byłoby czynem,