Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/137

Ta strona została przepisana.

Castelmelhor podniósł oczy, a ujrzawszy nieznajomego, z niechęcią odwróci! się.
— Ah! panie Simonie — dodał trębacz, idąc za nim — pan mi się nie wymkniesz. Miałażby haftowana suknia zrobić z pana innego człowieka? Lub przespawszy kilka godzin, czyliźbyś pan zapomniéć już miał o swoich wczorajszych nieprzyjaciołach?
Na wzmiaknę o Simonie hrabia zadrżał. Już to nie piérwszy raz brano go za jego brata; hrabia jednak ukrył pomieszanie i zapytał z uśmiéchem:
— Jakto? Więc mnie poznałeś!
— Oh! ja nie dam się oszukać — odpowiedział Baltazar — lecz najprzód pozwól mi pan zapytać siebie, od jak dawna sukiennicy noszą podobne chustki.
I Baltazar, przy tych słowach, wyjąwszy z zanadrza chustkę młodszego Souzy,