Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/149

Ta strona została przepisana.

że stąpasz po desce nad przepaścią zawieszonéj, i że jedno moje uderzenie (Castelmelhór tupnął nogą) może zgruchotać deskę, a ciebie w przepaść pogrążyć.
— Junakujesz mój panie! — rzekł Conti, lecz pomimowoli zadrżał.
Castelmelhor przez chwilo milczał. Hrabia szybko zmienił plan napaści. Tajemnica przed chwilą przez niego pochwycona, była mu tu silną pomocą; teraz postanowił działać na faworyta postrachem.
— Rozkaz pan oddalić się tym ludziom — rzekł hrabia ozięble — Tego, co panu oświadczę, nikt słyszéć nie powinien.
Vintimille nie wiedząc napewne z kim ma do czynienia, z Don Ludwikiem czy téż z Don Simonem, chcąc napomknąć o scenie, zaszłéj na placu, rzeki:
— Zdaje mi się, iż szpada twoja, hra-