Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/153

Ta strona została przepisana.

chwieje się; ręka zostaje bezsilną, gdy głowa jest odcięta.
Castelmelhor zacisnął zęby i ręce skrzyżował na piersiach.
Conti widocznie mylił się; lecz jak go wyprowadzić z błędu.
— Dla czegóż zamilkłeś hrabio? — mówił daléj faworyt — wierz mi, że w twoich latach nie wypada narażać głowy dla wykonania zamiarów, o które rozbija się doświadczenie starców.
— Błąd albo upór jednego człowieka — odrzekł Castelmelhor — może zniweczyć plany, choćby najlepiéj obmyślane. Otóż, segnorze de Vintimille, możesz się wyśliznąć z rąk moich, lecz tém rychlejszą zgotujesz sobie zgubę, myśląc, iż się wyratujesz.... Teraz wypada mi dodać tylko słówko, słuchaj pan dobrze: przed godziną nic nie wiedziałem o tym spisku; odkryłem go z narażeniem życia, w tém