Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/154

Ta strona została przepisana.

samém miejscu, gdzie się teraz znajdujemy, gdyż spiskowi ze wszystkich stron otaczają cię. Jeżeli dzisiaj umrę, pomyślą, żem za nich zginął. I jutro, a może dziś jeszcze, zemszczą się mojéj śmierci; przeciwnie, jeżeli mnie pan usłuchasz — przytłumisz knowania ludu, zniweczysz władzę szlachty, i niebędziesz się obawiał królowéj.
W głosie hrabiego przebijała spokojność i pewność, która nie kazała wątpić o prawdzie słów jego. Conti wahał się; Caslelmelhor pojmował, że zwycięztwo przechyla się na jego stronę.
Czy nie zachodzi tu jaka pomyłka? — pomyślał Conti — czy jego to istotnie szpiegował Padewczyk?... Hrabio — zapytał głośno — wiele ma lat wasz brat Simon Vasconcellos?
— Jest moim rówiennikiem.
— Mówią... że bardzo do pana podobny?
— Do tego stopnia, iż jak się domyślam,