Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/169

Ta strona została przepisana.

Po epoce szczęśliwéj i świetnéj, nastał teraz dla Portugalii czas nieszczęść: młode pokolenie na wiele przykrych prób narażone zostanie. Ty przynajmniéj miéć będziesz męża, którego ramię bronić, a serce kochać cię nie przestanie.
— O ramię silne, serce najszlachetniejsze! — rzekła Inès, z dumą wznosząc głowę — przy nim, niczego obawiać się nie będę!
— I ja tak szczęśliwą byłam niegdyś — mówiła daléj donna Ximena — ja i mój mąż kochaliśmy się miłością czystą i silną, tak jak wy teraz... Byłam szczęśliwą!.. o! bardzo szczęśliwą!.. Bóg zabrał mi mego szlachetnego Castelmelhor’a... jestem wdową... i niedziw że... płacze...
W saméj rzeczy, łzy zabłysły w oczach donny Ximeny; lecz wkrótce stałość umysłu wzięła górę nad żalem. Hrabina mówiła daléj prawie spokojnym głosem: