Ta strona została przepisana.
ostatnia, odzyskując zimną krew i wrodzoną dumę.
— Rozkaz Jego Królewskiéj Mości — rzekł Antunez, rozwijając zwój pargaminowy opatrzony prywatną pieczęcią Alfonsa VI[1].
— W domu Souzów wola Jego Królewskiéj Mości jest świętem prawem — rzekła hrabina. — Pełnij swoją powinność, segnor.
Antunez i jego towarzysze spojrzeli po sobie.
— Pani! — rzekł wreszcie z wahaniem — idzie tu o waszego syna, don Simona Vasconcellos... Rozkaz wygnania...
— Mojego syna tu niema, segnor!
— Uprzedzono nas! — zawoła! Antunez.
Gniéw powróci! mu zuchwałość, jakiéj
- ↑ Alfons VI nie miał jeszcze pieczęci państwa; pieczęć ta była wrębu królowej matki rejentki.