Ta strona została przepisana.
wie szukający fortuny: Kilku zaledwie, z urodzenia miało prawo znajdować się przy wstawaniu syna Jana IV.
Alfons dobrze to pojmował, a ponieważ czasami w jego szaleństwie, błyszczały iskry dowcipu, i umysł nie ze wszystkiém pozbawiony był przenikliwości, przeto nie szczędził przycinków dla tych świeżo wzrosłych magnatów i nazwyczaił się pogardzać tytułami starożytnéj szlachty.
Conti, który jak już mówiliśmy najpiérwszy zbliżył się do króla, usiadł u wezgłowia łóżka, i zaczął z nim rozmawiać cichym głosem.
Tymczasem dworzanie, przewidujący blizki wzrost Castolmelhor’a, zarzucali tegoż pochlebstwy i uniżonemi grzecznościami.
Tego dnia Conti, niejedno miał uzyskać od króla. Z wczorajszéj rozmowy z Castelmelhor’em uderzyły go szczegól-