Ta strona została przepisana.
nikt nie czuwa nad moja narzeczoną... muszę wyjść...
— Przeciwnie raczysz tu jeszcze pozostać segnor.
— Czy chciałbyś mnie zatrzymywać pomimo mojéj woli?
— Czemu-by nie? — odpowiedział z flegmą Baltazar.
— To nadto zuchwałości! — zawołał Vasconcellos. Wyświadczyłeś mi przysługę, wiém o tém i wdzięcznym być potrafię lecz zatrzymywać mnie... jakby w niewoli...
— W niewoli! — przerwał Baltazar — dobrze powiedziałeś, segnor! Chyba po trupie moim przejdziesz ten próg!..
— Posłuchaj — rzekł Simon zniecierpliwiony — wczoraj użyłeś przeciwko mnie siły; przebaczyłem ci to, gdyż działałeś w dobrym celu; lecz dzisiaj...
— Dzisiaj segnor, uczynię podobnie, i znowu użyję siły, jeżeli tego oka-