Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/218

Ta strona została przepisana.

Do pioruna! czyś nie odziedziczył jakiéj sukcessji Baltazarze, kiedy sobie takich pozwalasz wygódek?
— Cóż nowego zaszło przez ten czas na dworze? — zapytał Baltazar, zamiast odpowiedziéć.
Padewczyk brząknął złotem w kieszeni.
— Wiele, bardzo wiele nowych rzeczy!.. odrzekł.
— Opowiedzże mi je, segnor Ascanio — rzekł Baltazar.
— Łatwiéj mi policzyć, jak opowiedzieć — z miną zadowoloną, odpowiedział Padewczyk, dobywając z kieszeni ze dwadzieścia pistoli.
— Złoto!.. musiałeś szczerze pracować, skoro tyle zarobiłeś segnor.
— Tak... nie wiele!.. Dopomogłem w pewnéj rzeczy Conti’emu, który wynagrodził mię stosownie do wartości przysługi.