Ta strona została przepisana.
monda, Padewski kawaler; i młody sukiennik.
— Mój synu — tajemniczo rzekł mu starzec — dziś wieczór, w oberży Alcantara... Nie zapomnij hasła!
— Właśnie go zapomniałem — śmiało odrzekł młodzieniec.
— Zapomnieliśmy go, szanowny panie — dodał Macarone, zbliżając się do starca.
Starzec niedowierzająco spojrzał na sukiennika.
— Tak młody! — pomruknął.
— No! mój kochany panie? — powiedział Ascanio — to djabelskie hasło! mam go na języku.
— Pamiętam jeszcze ten czas — rzekł starzec, wskazując palcem na długi rapir i wytarty Padewczyka kapelusz, na którym błyszczała mała srébrna gwiazdka — pamiętam ten czas, kiedy w Lizbonie było