Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/244

Ta strona została przepisana.

królewskim jaśniał w lekko oświeconém przezroczu, olbrzymi półxiężyc.
Godła towarzystwa błyszczały na obiciach z błękitnego axamitu; meble i kobierce nosiły same ozdoby. Światło pięciu ogromnych pająków i mnóstwa świeczników odbijając się w tych wszystkich gwiazdach, raziło wzrok a nieprzywykłemu do podobnego widoku widzowi zdawało się, że jest przeniesiony w dziedzinę jakiego genjusza, którego potęga przechodzi ludzkie pojęcie.
W głębi, axamitna firanka ukrywała niszę, w której umieszczono jak by świętych jakich, posągi Wenery i Bachusa. Firanka ta tylko podczas szczególnych uroczystości mogła bydź otwieraną.
Alfons cieszył się przez czas niejaki zdumieniem Castelmelhora na widok takiego przepychu, następnie rozciągnąwszy się; w fotelu umieszczonym na wzniesieniu również obciągniętym axamitem zasianym gwiazdami, rzekł: