Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/262

Ta strona została przepisana.

asze zdania są podzielone; lecz że w was równe pokładam zaufanie, muszę w tym razie trzymać się tego co mi własne poda natchnienie.
Królowa pewnym krokiem przeszła pokój i uklękła przed krucyfixem. Klęczała kilka minut; a powstawszy tak się ozwała:
— Don Miguelu de Mello de Torres, poruczam ci wezwać na jutro, na godzinę dwunastą, naszego syna infanta, ministrów państwa, radzców, gubernatorów zamków, fortec i miast, szlachtę, duchowieństwo, starszych zgromadzenia kupców i naczelników mieszczaństwa — w ogóle wszystkich znaczniejszych dygnitarzy, którzy się znajdują w Lizbonie. Przed zgromadzeniem tém, które jak to jest przepisaném przez nasze prawo na przypadek konieczności, uważaném być ma za kortezy objawiemy naszą wolę.
Królowa podała rękę, którą markiz ucałował z uszanowaniem. Don Miguel ukłonił