Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/301

Ta strona została przepisana.

— Myślałem, że Wasza królawska mość zechcesz mi wymienić porywcę.
Król przez chwilę patrzał w oczy Simonowi. Nic on nie rozumiał. W tém znagła odwrócił się tyłem do Simona i głośnym parschnął śmiechem.
— Nieborak ten widać oszalał z miłości! zawołał król. Ah! jakież to śmieszne! Ha! ha! ha!
— Zaklinam cię, Najjaśniejszy Panie, na wszystko, co tylko jest dla ciebie świętem na ziemi — zaczął znowu Simon — odpowiedz mi; czyś Wasza królewska mość nie rozkazał porwać dzisiejszéj nocy Inezę de Cadawal?
— Anim myślał! — szybko odpowiedział Alfons — ah! ta to narzeczona hrabicza, a ja za nic w świecie nie chciałbym go czemkolwiek zmartwić.
Simon nie wiedział, czemu wierzyć. Któż więc porwał Inezę? Gdzież ją wynaleść?