Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/318

Ta strona została przepisana.

życie; dowiedz twego oskarżenia tutaj, natychmiast; lub inaczjé, przysięgam na krzyż Braganckiego domu, umrzesz niechybnie!
— Dowiodę natychmiast Nie jestże nikczemnikiem ten, co znieważa bezbronną niewiastę? Czyż nie jest porywcą ten, kto z orężem w ręku wydziera córkę z objęć matki? Czyż nie jest mordercą ten, kto po mieście rozstawia w nocy swych żołnierzy i morduje służących, za to iż się odważają bronić swych panów?.... Alfons, król Portugalski uczynił to wszystko!
— Gdyby mi to powiedziano, nie uwierzyłabym. Lecz owi zabici słudzy byli moi, porwana córka także moja; ową zaś znieważoną kobiétą — jestem ja sama!
Śmiertelna bladość okryła oblicze królowéj; usta jéj poruszały się, nie wydając żadnego głosu; konwulsyjny dreszcz wszystkie jéj członki przebiegał.
— Matko — ozwał się Alfons ziéwając —