Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/32

Ta strona została przepisana.

strowie i inni znakomici urzędnicy, usilnie ja o rady prosili.
Szacunek dla jéj szlachetnego charakteru i miłość dla jéj osoby — zniewalały wszystkich, do ukrywania przed nią większéj części występków jéj starszego syna; chociaż występki to coraz bardziéj zatrważającą przybierały postać. Królowa, o niczém nie wiedząc, uważała Alfonsa jako młodzieńca, słabego na umyśle, niezdolnego do rozkazywania; nigdy jednak nie przewidywała, że w jego sercu wszelkie gnieżdżą się występki, i że na całym pół-wyspie niéma podobnego, jemu rozpustnika.
Bezrozumna do mieszkańców Lizbony odezwa, którąśmy słyszeli czytaną we dnie, na placu, przy odgłosie trąb — nie była w téj epoce rzeczą nadzwyczajną. Codziennie Lizbona była świadkiem podobnych scen, które Conti obmyślał dla ro-