czyk — porwał Inezę Cadaval dla siebie; ja zaś mogę o tém najlepiéj wiedziéć, gdyż mnie chciał zmusić, bym mu pomagał w wykonaniu tych podłych jego zamiarów.... Moi znakomici przodkowie niechaj mu przebaczą taką obrazę!
— Przywołać Antoniego Conti! — rzekła królowa.
— Pozwól sobie, Wasza królewska Mość, przedstawić, iż nie tak łatwém jak się zdaje, jest wypełnienie tego Jéj rozkazu. Oto ten szanowny kupiec (Padewrczyk wskazał palcem na Gaspara Orta Vaz) wziął na siebie obowiązek wyprawienia do Brazylii Conti’ego, któremu na drogę zamiast pożegnawczego pocałunku, przyłożył swą starą hallabardą porządny raz na plecy.
Gaspar radby był w owéj chwili zapaść się pod ziemię; nie śmiał podnieść oczu, myśląc, że wszyscy patrzą na niego: w istocie zaś nikt o nim ani pomyślał.
Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/324
Ta strona została przepisana.