Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/325

Ta strona została przepisana.

Hrabina znowu uklękła.
— Błagam Waszą królewską mość o przebaczenie — rzekła — przyszłam tu domagać się wydania mi Inezy. — Swoją osobistą obrazę darowywam, a życie mych sług należało do króla portugalskiego. Jeżeli więc potrzeba, jestem gotowa odwołać....
— Ani słowa więcéj, hrabino! — przerwała królowa.
— A więc — zawołał Padewczyk w uniesieniu — sprawa ułagadza się, a ja dziękuję losowi, iż dał mi sposobność wyświadczenia tak ważnéj usługi moim monarchom!...
Królowa zmarszczyła brwi i zamyśliła się.
Alfons spał bardzo smacznie.
W całém zgromadzeniu, jednę tylko może Donnę Ludwikę zadziwiło obwinienie hrabinéj. Jak już wyżéj mówiliśmy, przed królową starannie ukrywano prowadzenie się jéj syna; ona sama nawet długo się zwodziła,