Ta strona została przepisana.
się do zniweczenia narodowego gniewu. Było to zdumiewająco-tyrańskie rozporządzenie, któremu podobnego w historyi się nie znajdzie. Odtąd, domy, otwarte dla bandy złoczyńców, przebiegających nocną porą miasto pod dowództwem Alfonsa, nie miały żadnéj od napadu obrony; zabraniano zapalać latarnie i pochodnie; zabraniano nosić broń — rzecz niesłychana w Portugalii!
Wszyscy więc rzemieślnicy i kupcy Lizbońscy, spokojni zazwyczaj ludzie, okropnie uczuli ten cios ostatni. Powróciwszy do siebie, złowrogiém milczeniem na pytania ciekawych żon odpowiadali.
Kiedy kruki milczą (mówią doświadczeni ludzie) niezawodnie będzie burza.