Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/364

Ta strona została przepisana.

wet obaj możemy sobie nawzajem wiele dobrego wyświadczyć.
Lord Ryszard wyjął zegarek.
— Niémam czasu — mruknął.
— I ja również.... Lecz ponieważ tutaj nie idzie o rzecz małéj wagi.... bądź więc łaskaw posłuchać mię, milordzie.... Nazywam się....
— Znam pana. Kończ pan.
— Milordzie, jestem bardzo zadowolony, że mi się udało ściągnąć twoją uwagę.... Śmiem spodziewać się, że milord znasz także don Ludwika de Vasconcellos y Souza, hrabiego de Castelmelhor.
Fanshaw ukłonił się.
— Jest-to pan szlachetny — mówił daléj Ascanio — władza jego wielka; lecz może on wznieść się jeszcze wyżéj; ma bowiem wielkie zamiary....
— A mnie co do tego!
— Milordzie! powinieneś jego zamiary