Mnich wziął worek lorda Fanshaw i dał wieśniakowi dwie gwineje.
— Idź do Limoeïro — rzekł doń — wyrobiłem tam dla ciebie miejsce odźwiernego.
— Lecz jednakże...
— Znajdziesz tam swoich dawnych znajomych. Nadzorca więzienia i jego pomocnicy są wassalami rodziny Souza... Idź!
Wieśniak skłonił się i wyszedł.
Zanim kolejno do mnicha zbliżali się służący, żołnierze, wieśniacy i mieszczanie. Jedni z nich byli szpiegami} mającymi zlecenie wywiadywania się co się dzieje u dworu i w mieście; inni zaś byli ajentami, rozdającymi jałmużnę ludowi.
Mnich nieraz jeszcze sięgał do sakwy lorda Fanshaw. Kiedy ostatni ajent już wyszedł, w worku prawie nic nie pozostało.
— Trzeba już raz cóś postanowić i zacząć działać — mówił do siebie mnich, ważąc na dłoni wypróżniony worek. — Moje własne
Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/389
Ta strona została przepisana.