go otaczają. Kto piérwszy na niego dmuchnie, ten go zrzuci niezawodnie.
„Nie mam potrzeby Ci mówić, kochany lordzie, że do tego wcale się nie porwie twój przyjaciel i sługa, Ryszard Fanshaw. Na co? po co? Hrabia de Castelmelhor, Portugalczyk, przepełniony żółcią, nienawidzący szlachetnéj Anglii, piérwszy weźmie się do dzieła. W żyłach hrabiego płynie może jedna milionowa cząsteczka krwi Braganckiéj; dla tego téż zdaje mu się, że koniecznie musi zasiąść na tronie, pomimo brata Alfonsa, młodego trubadura, kochającego się na zabój we Francuzce...“
— To zapewne mowa o Izabelli? — powiedział mnich, spojrzawszy na Baltazara.
Ten milcząc ukłonił się.
Mnich znowu czytać zaczął:
„...Don Pedro jest-to rycerz staréj daty. Brat źle się z nim obchodzi, a on nie chce
Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/394
Ta strona została przepisana.