współzawodników; kobiéty historycznéj piękności; przepych bajeczny. Wszystko tam było wielkiém, sławném, nieporównaném: wodzami byli Turenne lub Condé; poetami Racine lub Molière; malarzami Lesueur lub Lebrun; urzędnikami Harlai lub d’Aguesseau; kobiétami Sevigné lub la Vallière. Głos Bossuet’a grzmiał pod ogromnemi sklepieniami kościołów; Lulli podkładał pod muzykę przyjemne wiersze Quinault’a; ręka Lenôtre’a urządzała czarodziejskie ogrody Wersalu. I wszyscy ci wodzowie, poeci, kobiéty, artyści, sędziowie — składali świetne koło, środkiem którego był Król.
Król był duszą tego wszystkiego; on dawał życie i światło; wszystkie te wielkości wypływały z jego wielkości; wszystkie te znakomitości były odbiciami jego sławy.
Króla ubóstwiano. Malowano go jako mitologicznego półbożka; tylko poeci mogli napisać jego historyę.
Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/431
Ta strona została przepisana.