ukrywać swych uczuć. Na nią spoglądało tylu mężczyzn, nią się zajmujących.
Jednego wieczora Simon przechadzał się zwolna po salach pałacu, swoim zwyczajem, bijąc się ze smutnemi myślami. Izabella rozmawiała z młodym dworzaninem, panem de Carnavalet. Zaledwie spostrzegła Simona, jéj serce wyrwało się ku niemu. Nie mogła już mówić ani słuchać. Jéj oczy szukały Simona w tłumie, i zdawało się, iż się niepokoiła, ilekroć go razy straciła z oczu.
Carnavalet już oddawna kochał Izabellę; sądził, że ma już do niéj niejakie prawa.
Spostrzegłszy jéj nagłe pomięszanie, zaczął patrzéć w kierunku jéj spojrzeń, i jego wzrok padł na Simona de Vasconcellos.
W kilka chwil późniéj, Simon poczuł, iż go któś silnie popchnął. Nie uważał na to i poszedł daléj, Carnavalet grał rolę zazdrosnego kochanka. Widząc, iż piérwsza próba nie udała się, powtórzył popchnięcie,
Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/441
Ta strona została przepisana.