Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/454

Ta strona została przepisana.

dzo często zmienia swe formy, i pod nową formą bierze fortecę, która się długo broniła od miłości swą cnotą.
Odrzuciwszy wszystkie czułe myśli, Vasconcellos uczuł rodzące się współczucie dla biednéj kobiéty. Pamiętał ją żyjącą wśród rozkoszy... a teraz znalazł ją tak nieszczęśliwą!... Wiedział on, lepiéj aniżeli kto inny, jaki los czeka królowę u dworu zaprzedanego faworytowi, który był strasznym nieprzyjacielem dla każdego, kto tylko miał niezaprzeczone prawa do miłości króla. Wiedział on, jakiemi obelgami dręczyli infanta, odejmując mu prawa, jakie mu z urodzenia samego należały; domyślał się jakie poniżenie zagraża Izabelli od chwili, w której radość króla zniknie bezpowrotnie. Bronić, nie znaczy kochać; don Simon przekona się wewnętrznie, że może ją bronić; a potém, kiedy jeszcze rozmyślał nad tym przed-