Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/460

Ta strona została przepisana.

milczéć. Pogrążony w nieporządném i nieczynném życiu, bardzo rzadko przypominał sobie, że ma żonę. Lecz przypomnienie jéj sobie, było straszną próbą cierpliwości dla Izabelli. Alfons, jak wszyscy ludzie zepsutego charakteru, był nielitościwym. Przymuszał Izabellę do siedzenia obok niego w amfiteatrze, woził ją do teatrów gdzie się mordowano; nawet kilka razy zmuszał ją do obecności przy jego ordziach.
A ponieważ wszyscy pochlebcy biorą przykład z władzćy, na dworze zaś lizbońskim byli dwaj władzcy, Alfons i Castelmelhor, z których piérwszy obchodził się z królową jak z niewolnicą, a drugi nienawidził jéj; cały więc tłum, odziany w kostjumy dworzan, miał sobie za obowiązek prześladować Izabellę. Królowa ciągle służyła za cel bezecnych żartów ze strony towarzyszy Alfonsa.
Izabella widocznie niknęła. Skutkiem łez jéj wielkie oczy, otoczyły się czarnemi ko-