Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/504

Ta strona została przepisana.

— I cóż, zamilkłeś bracie? — nagle zapytała Izabella z udaną wesołością. — Czy nie wiész czasem jakiéj zabawnéj historyi, któraby mogła rozweselić trzy biédne zakonnice?
Obie siostry Saulnes przysunęły poduszki, ażeby lepiéj słyszéć. Książę szukał historyi w swéj głowie z gorliwością, lecz nie znalazł żadnéj. Bardzo często ludzi pamięć zdradza wtedy, kiedy potrzebują najwięcéj pamiętać lub wiedziéć.
— Słuchajcie panny uważnie — rzekła królowa — brat zaraz nam coś opowié.
Rozkaz ten był zupełnie niepotrzebnym. Obie siostry już dawno z niecierpliwością spoglądały na infanta.
— Ah! — zawołał infant, na którego twarzy malował się szczery smutek — nic nie opowiem, ponieważ nie umiem improwizować powieści.
Powiedziawszy to, spuścił oczy, i zaczął miąć beret, jak narzeczony wieśniak, który