Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/550

Ta strona została przepisana.

statecznie wykaże, nasze różne stanowiska w towarzystwie... Do widzenia szanowny...
— Do widzenia, panie dell’Acquamonda!
Na progu Ascanio zatrzymał się i obdarzył Sir Wiljama protekcionalnym ukłonem.
— Czy masz pan wstęp do pałacu hrabiego Castelmelhora? — zapytał Conti.
— Naturalnie... rano i wieczór, mam do niego wstęp, jako dowódca rycerzy Firmamentu; a jako przyjaciel jego wielmożności mogę bydź u niego w każdéj chwili, we dnie i w nocy.
— Co za rzadki przywilej! No, sinior, jakkolwiek nizko upadłem, pozostało mi jednak w woreczku sto francuzkich luidorów... które należą do pana...
Ascanio natychmiast przybiegł do pana Conti.
— Czy dobrze? — zapytał Conti. — Oto wprowadzisz mnie pan do hrabiego.
— Mogę to zrobić, — wyszeptał Asca-