Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/551

Ta strona została przepisana.

nio — Jestem gotów wyświadczać ci jaką łaskę, i...
— Już dosyć tego udawania! — groźnie przerwał Conti; — daję pieniądze, i nie pozwalam, żeby zemnie tak długo szydzono. Czy możesz mnie pan zaraz zaprowadzić?
W téj chwili drzwi gabinetu otworzyły się i łysa głowa lorda Fenshave wsunęła się do pokoju.
— Sir Wiliamie! — rzekł lord; — już od godziny czekam na ciebie.
I zamknął za sobą drzwi.
— A to okropność! — zawołał Conti z gniewem. Muszę odłożyć wizytę do wieczora... na godzinę szóstą...
— Nie można!... O szóstéj godzinie będę się ubierać na miłosną schadzkę.
— Więc o siódméj...
— Nie mogę!... o siódméj upojony miłością, będę u nóg mojéj ubustwianéj...