Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/562

Ta strona została przepisana.

kiem; kiedy spojrzę na ciebie, zdaje mi się, iż jestem w Niebie, bo ty jesteś bóztwem.
Skończywszy ten frazes, Ascanio chciał uchwycić rękę Arabelli i w udaném uniesieniu obsypać ją pocałunkami; lecz piękna dziewica uciekła jak sarna spłoszona przez zuchwałego myśliwca i zatrzymała się w odległości kilku kroków.
Piękny Padewski kawaler podniósł chustkę, na palcach zbliżył się do Arabelli i znowu przyklęknął.
— Nieubłagana piękności, czyliż nie przejmujesz się żalem na widok mych cierpień?
— Ten żołnierz jest ślicznym mężczyzną! — pomyślała miss Arabella Fanshaw.
— Czyliż byś minie dała téj ręki, za którą oddałbym wszystkie skarby świata?... Na palcach téj rączki, — pomyślał sobie Włoch błyszczą brylanty, wartości kilku tysięcy pistoli!